W listopadzie zeszłego roku udało mi się potwierdzić za pomocą dokumentu wystawionego w 1395 roku przez króla Władysława II Jagiełłę hipotezę, że Imbram (Imram) z Pleszewa herbu Sulima był właścicielem Leszczkowa. Ten zamożny i znamienity kuzyn Zawiszy Czarnego na pewno nie był pierwszy. W dniu dzisiejszym natrafiłem na bardzo ciekawy dowód przedstawiony przez Andrzeja Marca w książce „Urzędnicy małopolscy w otoczeniu Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego”. Otóż na podstawie przepływów majątkowych w rodzinie Imbrama dowodzi on, że Leszczków na pewno był już w posiadaniu ojca Imbrama, Zawiszy, a tym samym należał do Sulimitów minimum 3 pokolenia. Zawisza „Gamrat” z Kowali pojawia się w źródłach już w 1349 nie piastując wówczas żadnej funkcji, ale jednocześnie będąc na tyle majętnym, żeby być w stanie poświadczyć krakowskim mieszczanom królewską pożyczkę. Brał również udział w wojnie z Litwą i wyprawach na Ruś. Zaangażowanie i współpraca z królem zaowocowały objęciem przez niego kasztelanii sądeckiej a później wojnickiej. Jego życie związane było mocno z Krakowem. Tak intensywna kariera stała się również impulsem dla rozwoju politycznego rodzin herbu Sulima z Pleszowa, Klimontowa czy Garbowa (stąd pochodził właśnie Zawisza Czarny). Ze związku z Jadwigą urodziło mu się trzech synów: znany nam Imram, Zawisza i Jakusz, ale to rodzina Sulimitów z bliskiego Leszczkowu Klimontowa, zaczęła używać przydomka Gamrat (Gamrath). Pojawia się zatem pytanie czy w Leszczkowie bywali znamienici przedstawiciele tego rodu z Klimontowa a może wręcz Zawisza Czarny z Garbowa? Niewykluczone, ale czy uda się to jednoznacznie dowieść, czas pokaże. Na zdjęciu XV-sto wieczne przedstawienie herbu Sulima.
publikacja jednoczesna na Facebook profil leszczkow.pl